Jeśli jesteś przed Collegium Maius, przejdź przez Planty i, na ulicy Straszewskiego, skręć w prawo aż do Teatru Bagatela. Pójdź prosto ulicą Krupniczą i wreszcie znajdziesz po lewej stronie Dom Mehoffera. Józef Mehoffer, ważny polski artysta secesji, mieszkał tutaj, i można zwiedzić jego dom, który jest zachowany tak jak w dniu jego śmierci. Poza tym jest też bardzo piękny ogród, który chyba zainspirował kolegów Mehoffera. Warto jeść śniadanie w kawiarni i obejrzeć drzewa i kwiaty.
Wypocząwszy, pójdź dalej ulicą Krupniczą, przejdź przez aleję Adama Mickiewicza i pójdź dalej: na końcu dojdziesz do parku Jordana, gdzie jest dużo więcej niż zielona trawa; spacerując możesz zobaczyć też popiersia wielu wybitnych Polaków: bohaterów, pisarzy itd., i również pomnik symbolu Armii Krajowej – Niedźwiedzia Wojtka. W weekend jest wiele spacerujących rodzin, deskorolkarzy i ludzi pływających kajakami i rowerami wodnymi po stawie.
Wróciwszy na aleję Mickiewicza, skręć w prawo i, mijając Bibliotekę Jagiellońską, przyjdziesz do Muzeum Narodowego. Warto je zwiedzić, chociaż stałe wystawy nie są, moim zdaniem, bardzo interesujące. Na szczęście czasowe wystawy są lepsze (teraz, np., o nowoczesnej polskiej sztuce i o polskich komiksach) i możemy też podziwiać “Damę z gronostajem” Leonarda.
Przejdź przez aleję Mickiewicza i skręć w lewo, żeby wrócić na ulicę Krupniczą. Po przejściu ulicą Krupniczą będziesz znowu na ulicy Straszewskiego. Skręć tam w prawo i za kilkaset metrów jest po prawej stronie restauracja Smakołyki, gdzie możesz spokojnie jeść obiad i czytać lub rozmawiać otoczony klimatyczną atmosferą.
Po takiej przerwie, pójdź aż do Teatru Bagatela i na przystanku wsiądź do tramwaju jadącego do Nowej Huty. Po mniej więcej pół godziny wysiądź na przystanku Plac Centralny tej słynnej części Krakowa. Spaceruj po jej szerokich alejach i, jeśli masz czas, zwiedź Muzeum PRL-U na alei Jana Pawła II. Jest też zieleń: skwery, parki i duża łąka. Na wprost Placu Centralnego, po lewej stronie na alei Róż jest bar mleczny “Centralny”. Polecam go, choć nigdy tam nie jadłem: kolejka była taka długa, kiedy poszedłem, że zrezygnowałem. Ze względu na popularność tego baru musi tam być pyszne. Po drugiej stronie alei jest dobra lodziarnia, Good Lood: jeśli nie możesz jeść dania głównego, przynajmniej jest deser!
Wróciwszy do przystanku przy Teatrze Bagatela, przejdź znowu przez Planty, skręć w lewo, pójdź aż na placu Szczepańskiego i skręć w ulicę Świętego Tomasza. Po kilkaset metrach jest po prawej stronie kino ARS. To jest stare kino z małymi salami, każdą inną: aranżacja różnych sal jest interesująca. Ale najważniejsze jest to, że bilety są tanie i repertuar jest bardzo dobry, często z napisami po angielsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz